Pałac Mała Wieś

Jeszcze 10 lat temu narzekaliśmy na zrujnowane przez lata „demokratycznych rządów” pałace i zamki, których i tak po II wojnie światowej zostało nam bardzo mało. Ale rynek zrobił swoje i na naszych ziemiach zaroiło się w ostatnich latach od zabytkowych budowli z nowych rolach – najczęściej po kosztownej renowacji stworzono w nich hotele, centra konferencyjne i ośrodki SPA. Niektóre są prawdziwymi perełkami – należy do nich z pewnością Pałac Mała Wieś, nieopodal Warszawy.

Zbudował go w 1786 roku doradca (i przyjaciel zarazem) króla Stanisława Augusta Poniatowskiego – Bazyli Walicki, według projektu Hilarego Szpilowskiego. Powstał jako posiadłość rodowa, a że rodzina mogła sobie pozwolić na całkiem wiele (pokaźny posag małżonki, Róży z domu Nieborskiej), przybrał formę okazałego pałacu w stylu klasycystycznym.

Bazyli Walicki sprawował szanowany urząd wojewody rawskiego, był uczestnikiem Sejmu Wielkiego, więc i gości miewał znamienitych. Pobyt króla Stanisława Augusta Poniatowskiego upamiętnia kamień w pałacowym parku. Znajdziemy tu również między innymi ślady pobytu ułana, pułkownika Jana Kozietulskiego, uczestnika kampanii napoleońskiej, którego pamiętamy głównie ze względu na poprowadzenie szarży szwoleżerów w wąwozie pod Somosierrą. Pułkownik był bratem jednej z kolejnych właścicielek pałacu i tutaj też zmarł.

Pałac szczęśliwie pozostawał przez lata własnością jednego rodu, dzięki koligacjom był domem Rzewuskich, Zamoyskich i Lubomirskich. W czasie II wojny światowej stacjonowali tu Niemcy, co nie przeszkodziło właścicielom gościć zbiegów i prześladowanych, po upadku Powstania Warszawskiego również Żydów. Wtedy pałac był w posiadaniu rodziny Morawskich. Rodzinie udało się go odzyskać dopiero w 2008 r. W czasach PRL-u i krótko po 1989 roku pałac gościł w swoich murach szkołę, a potem również oficjeli jako letnia rezydencja członków Rady Ministrów. Bywała tu Nina Andrycz, Cyrankiewicz, Gomułka i Buzek. Siedzibę miała tu również Akademia Mozartowska.

Dzisiaj w tym jednym z najpiękniejszych zabytków polskiego klasycyzmu działa hotel i muzeum. W tym ostatnim pieczołowicie odrestaurowano polichromie na ścianach i suficie. Można go zwiedzać, można gościć w pałacowej restauracji – Starej Wozowni, która serwuje najlepszą polską kuchnię w nowoczesnym wydaniu. Jest winiarnia, budynek oranżerii (nawiązuje architektonicznie do XVIII-wiecznej zabudowy) i herbaciarnia. I przede wszystkim luksusowe pokoje dla gości, w tym również Apartament Książęcy.

Wypoczywać można również, spacerując po alejkach romantycznego parku w stylu angielskim i po Ogrodzie Różanym, który powstał według planów jednej z XIX-wiecznych właścicielek. Rośnie tu 3000 starych odmian krzewów. Podobno tutejszy Sad Książęcy to miejsce, w którym rozpoczęła się historia polskiego sadownictwa. Tadeusz Morawski założył tu pierwszy nowoczesny ogród obsadzony jabłoniami, które przynosiły mu niemały dochód. Nic dziwnego, bo jabłka to nasze polskie dobro narodowe:)

Przed wojną pałac „wystąpił” w filmie „Ada, to nie wypada”. Później w „Nad Niemnem”, „Pułkowniku Kwiatkowskim”.